Strona główna » Rozmowa z Rafałem Więckowskim, trenerem Elany Toruń

Rozmowa z Rafałem Więckowskim, trenerem Elany Toruń

0

Rafał Więckowski, człowiek niezwykle mocno związany z Elaną Toruń. Dziś już w roli trenera, o tym, co skłoniło go do decyzji aby zostać szkoleniowcem, rundzie jesiennej i planach na przyszłość. 31-letni trener Elany Toruń – Rafał Więckowski, który m.in. w sezonie 2012/2013 grał dla Elany w 2 lidze, dziś może pochwalić się, że jest jednym z najmłodszych trenerów w trzeciej lidze. Ze swoją drużyną na półmetku rozgrywek są na 2. miejscu.

20 lat temu zaczynał Pan swoją przygodę z Elaną jako zawodnik, kiedy po raz pierwszy przeszło przez myśl, że być może zostanie Pan trenerem tej drużyny?

– Przygodę jako trener zacząłem tak naprawdę w wieku 19/20 lat, pomagając najpierw trenerowi Mariuszowi Kopańskiemu, potem Grzegorzowi Jerominowi i tak naprawdę pod ich skrzydłami uczyłem się zawodu trenera grając oczywiście przy okazji wtedy w pierwszym zespole, a jeśli chodzi o bycie trenerem pierwszego zespołu powiem szczerze, jakoś nie myślałem nigdy o tym i nie zastanawiałem się nad tym. Oczywiście wydawało mi się to bardzo odległe i wręcz niemożliwe do spełnienia, dlatego tym bardziej czułem dumę, kiedy w wieku 29 lat mogłem zostać trenerem pierwszego zespołu.

W głowie nie krążą myśli, że fajnie byłoby jeszcze wrócić na boisko jako piłkarz?

Nie ma co ukrywać, że już jako trener w 4 lidze stworzyliśmy drugi zespół, który rozpoczynał od B klasy i nawet sam w 2 meczach tego drugiego zespołu zagrałem bo wiadomo, że na pewno ciągnie na to boisko i chciałoby się jeszcze pograć. Jestem w takim wieku, że spokojnie mógłbym do formy wrócić i gdzieś tam na boisku coś pokazać, ale wiem, że to trochę kłóci się z rolą trenera i dopóki trenerem będę to na pewno do tego nie dojdzie. Namawiało mnie nawet kilka toruńskich klubów z niższych lig żeby wrócić, żeby pobawić się od czasu do czasu. Myślę o tym, ale na razie skupiam się na swojej pracy bo wiem że trzeba tutaj 100% zaangażowania, żeby to wszystko rzeczywiście szło w dobrym kierunku.

Nawiązując do ostatniego meczu z Błękitnymi, gdzie wygrywaliście na wyjeździe 3:0 (ostatecznie 3:3) jak dużo włosów wyrwał sobie Pan z głowy wtedy?

Mecz z Błękitnymi popsuł nam wrażenie tej całej rundy. Brakowało wtedy zwycięstwa do pełni szczęścia i satysfakcji z tej rundy . Niestety, końcówka smakowała gorzko, roztrwoniliśmy przewagę, a wydawało się, że wszystko jest pod naszą kontrolą. To był na pewno ciężki mecz, Błękitni są dobrym zespołem, straciliśmy pierwszą bramkę, przy drugiej bramce niestety bardzo bardzo mocno winny był tutaj sędzia i trochę też nie potrafiliśmy sobie z tym poradzić. Dla mnie to jest z pewnością lekcja, z której trzeba wyciągnąć wnioski. Będziemy wykorzystywali to w takich trudnych momentach, żeby zawodnicy pamiętali, że taka sytuacja się zdarzyła i przy wygrywaniu 2:0 czy 3:0 będziemy musieli zachować koncentrację. Ja staram się z każdego meczu, z każdej sytuacji coś wyciągnąć, szukać lekcji, czy to z wygranego meczu czy właśnie takich jak z Błękitnymi i myślę, że to będzie lekcja którą zapamiętamy ale i w odpowiednim momencie wykorzystamy.

Na wiosnę pierwszy ligowy mecz zagracie z Zawiszą, nie od dziś wiadomo, że to spotkanie elektryzuje bardziej niż pozostałe. Do takich spotkań przygotowujecie się jakoś szczególnie?

Jestem związany z Elaną tak naprawdę od zawsze i dla mnie też już nawet grając w juniorach mecze z Zawiszą były bardzo ważne. Zawsze czułem, że jest to inny mecz niż pozostałe. Tak samo jeśli chodzi o zawodników, bo mamy dużo wychowanków, piłkarzy z regionu którzy będą czuli wyjątkowość tego spotkania. Atmosfera będzie wyjątkowa, na stadion przyjdzie dużo ludzi – to są mecze które się pamięta i dla których się trenuje. Co do przygotowań to przygotowujemy się tak samo do każdego meczu, praca na treningach niczym się nie będzie różnić, ale na pewno różni się ten mecz otoczką, bo uważam, że to naprawdę duża przyjemność zagrać w takim meczu i daj Boże taki mecz wygrać.

Szykowane są na zimę jakieś zmiany kadrowe?

Na pewno takie zmiany będą, uważam że żeby się rozwijać takie zmiany muszą być. Oczywiście nie planujemy rewolucji i od kiedy jestem trenerem staramy się robić kilka wartościowych zmian, żeby jeszcze bardziej zwiększały rywalizację w zespole. Staramy się wzmacniać nasze słabe strony, choć powiem szczerze, że w tej rundzie za dużo ich nie było. Potrzebny jest nam drugi bramkarz, bo niestety w trakcie sezonu jeden z bramkarzy odszedł więc tutaj na pewno zmiana nastąpi. Odchodzi też Wiktor Pokorski – to była jego decyzja, chcieliśmy aby został, co prawda nie zagrał dużo minut ale widzieliśmy na treningach ciągły postęp i wielka szkoda, że Wiktor zdecydował się odejść ale to też kwestia jego priorytetów, postawił na rzeczy inne niż piłka także w stu procentach to rozumiemy. Na pewno tak jak mówię, przyjdzie do klubu 3-4 zawodników, będziemy chcieli jeszcze bardziej zwiększać rywalizacje na kilku pozycjach. Ciągle działamy nad tymi ruchami transferowymi, chcielibyśmy aby nowi zawodnicy rozpoczęli z nami pracę już od 8 stycznia czyli wtedy kiedy rozpoczynamy okres przygotowawczy, żeby byli z nami od początku.

Przywiązanie do klubu w jakiś sposób może przeszkadzać? Czuje Pan przez to większą presję, odpowiedzialność, czy jest to tylko zaleta?

Bycie w swoim klubie jest z jednej strony odpowiedzialnością, bo ma się świadomość, że wszyscy cię znają i na pewno lekką presję to stwarza, ale ja staram się zawsze tę presję przekuwać w coś pozytywnego. Z drugiej strony jednak nawet na podstawie tego jak byłem zawodnikiem i wspominam sobie właśnie grę w Elanie ale też grę w innych klubach – oczywiście, za każdym razem człowiek chce dawać z siebie 100% i naprawdę rzadko są zawodnicy którzy w tym kontekście gdzieś odpuszczają, którzy nie chcą po prostu wygrywać, ale wiem też że będąc w swoim klubie jest pewien pierwiastek właśnie tego zaangażowania, który nawet ciężko nazwać i opisać, ale wiem, że dla swojego klubu po prostu zrobi się więcej, dla swojego klubu chce się bardziej, dla swojego klubu człowiek jest w stanie dużo więcej poświęcić i tak jest też w tym momencie jeśli chodzi o moją pracę. I dla Elany chcę bardzo dobrze i dla tych chłopaków też staram się żeby było bardzo dobrze . Dla mnie praca w swoim klubie, Elanie to tak naprawdę duża przyjemność i spełnianie marzeń bo nie ukrywam, że na początku przyjmując zespół gdzieś tam w okręgówce to była przede mną duża presja, bo wiedziałem, że do tej 4 ligi to jest mus żebyśmy awansowali. Miejsce takiego klubu jak Elana jest dużo dużo wyżej. Nie spodziewałem się przed tą rundą, że uda nam się dojść tak daleko i dla mnie już dużą rzeczą był awans z 4 do 3 ligi – spełnienie marzeń, a to co teraz się dzieje to nawet ciężko mi nazwać bo jest to dla mnie w jakiś sposób spełnienie jeśli chodzi o pracę jako trener i pracę w tym klubie.

Z autopsji wie Pan jak to jest robić z Elaną awanse, czy można porównać bieżący sezon do tych kiedy kwalifikowaliście się do wyższych lig? Awans do 2 ligi jest w zasięgu?

O tych awansach już troszeczkę powiedziałem – tak naprawdę każdy ten awans był inny. Z okręgówki do czwartej ligi to powiedziałem, że to jest rzecz która musi się zdarzyć. Przed sezonem w 4 lidze zakładaliśmy, że może się uda ale to nie jest wcale takie pewne. Pierwsza runda pokazała, że była tam naprawdę wyrównana walka, myślę że o awansie zadecydował zimowy okres przygotowawczy w którym fajnie popracowaliśmy, zawodnicy zrobili ogromny progres no i druga runda była wręcz wymarzona, bo myślę, że nikt nie pomyślał o tym, że można zagrać rundę ze straconą tylko jedną bramką i to w ostatnim meczu i zapewnić sobie awans dużo wcześniej. Co do tego sezonu uważam, że zagraliśmy nieraz ponad to co myśleliśmy, że potrafimy. Cały czas robimy duży progres – jakościowy, fizyczny i przede wszystkim taktyczny. Wiem, że ten zespół może dalej się rozwijać, ale czy awans jest w zasięgu? Uważam, że aby zrobić awans to nie można nakładać presji – w okręgówce nie było żadnej presji na chłopakach bo chcieliśmy się rozwijać, chcieliśmy grać coraz lepiej. To samo było w 4 lidze i to samo jest teraz. Najważniejsze to znajdować rzeczy, które możemy poprawić, żebyśmy znajdywali momenty w taktyce które mogą być lepsze i żebyśmy nawet z wygranych meczów wyciągali takie pozytywne wnioski, ale również rzeczy, które można poprawić bo tylko wtedy będziemy robili krok do przodu.

Posiadanie tak młodej kadry, bo średnia wieku wynosi 22.6 lata, to zaleta czy wada? Uważam, że to jest zaleta. Mamy oczywiście kilku doświadczonych zawodników i jest to idealne połączenie posiadanie Damiana Lenkiewicza, Wojtka Pawłowskiego, którzy grali w wyższych ligach i na pewno mogą się dzielić swoim doświadczeniem z młodymi zawodnikami. Co do młodych chłopaków uważam, że mają przed sobą naprawdę fajne perspektywy i to myślę też ich napędza. Oni mają świadomość, że ich sufit jest dużo wyżej, chcą trafić wyżej, więc chcą się rozwijać i dawać z siebie na każdym treningu 100%, nawet sam po sobie to wiem, kiedy miałem motywację, gdy człowiek myślał, że może więcej osiągnąć to każdy trening była dla mnie najważniejsza i mnie napędzała. W naszym zespole nie tylko młodzi zawodnicy tak do tego podchodzą i to jest duży plus, że ci doświadczeni są szalenie ambitni. Takie charaktery to przepis na sukces.

Jakie cele wyznaczy Pan swojej drużynie na rundę rewanżową?

O celach już się troszeczkę wypowiadałem, dla mnie najważniejszy będzie każdy trening, każda jednostka, każdy mikrocykl, żebyśmy dalej dawali z siebie wszystko i żebyśmy dalej się rozwijali. Przede wszystkim stawiamy na swoją grę w każdym meczu, staramy się dominować, staramy się grać wysokim pressingiem ale również dobrze w defensywie, chcemy poprawić się w ataku – strzelać więcej bramek, grać lepiej dla oka, dla kibiców, starać się jeszcze bardziej grać w piłkę więc takie cele sobie postawimy. Mamy kilka rzeczy do poprawy jeśli chodzi o taktykę, ale również o techniczne sprawy także wiemy nad czym mamy pracować i myślę, że to będzie dla nas cel – rozwój zespołu.

Który zespół według Pana jest największym zaskoczeniem tej rundy, a kto zawiódł najbardziej?

Jeśli chodzi o zespoły to na pewno jesteśmy nim my, nie wiem czy ktoś się spodziewał, że możemy być tak wysoko. Przed sezonem rozmawiałem z kilkoma dziennikarzami, uważałem, że właśnie Skolwin i Zawisza – oni będą najmocniejszymi zespołami, które będą walczyć o awans. Wiedziałem też, że ten sezon będzie wyrównany, co pokazuje pierwsza runda oczywiście poza Skolwinem, który odjechał nieco pozostałym zespołom. Kto zawiódł? Myślę, że ciężko kogoś wyznaczyć, mi szkoda Unii Solec Kujawski, mam nadzieję, że się utrzymają bo kibicuję zespołom z naszego regionu i wierzę, że Solec będzie w stanie się podnieść z nowym trenerem na czele.

Czy jakiś mecz z tej rundy zapadnie Panu w pamięci na dłużej?

Na pewno ten mecz z Błękitnymi ostatni, mecz z Zawiszą, który graliśmy w bardzo ciężkich okolicznościach. Z jednej strony świetna atmosfera bo ponad 4 tysiące ludzi na stadionie, dla mnie jako trenera był to wyjątkowy mecz, tego nie będę ukrywał. Ciężko było przekazać jakiekolwiek wskazówki zawodnikom z ławki. Z drugiej strony to co się działo przed meczem czyli choroby zawodników – zatrucie prawie całego zespołu i nawet niepełny mikrocykl bo w środę na przykład nie trenowaliśmy. Baliśmy się, czy będziemy w stanie znaleźć jedenastkę na ten mecz z Zawiszą – na szczęście się udało, mimo że kilku zawodników grało z gorączkami i chorobami dlatego ten remis bardzo doceniliśmy. Nie było to fenomenalne widowisko w naszym wykonaniu ale biorąc pod uwagę okoliczności to poradziliśmy sobie świetnie w kontekście taktycznym i charakteru. Pomógł nam w tym meczu niewątpliwie Wojtek, który wybronił kilka sytuacji i myślę, że dlatego te dwa mecze w tym mecz z Zawiszą jako pozytywny akcent.

Gdzie widzi Pan Elanę i siebie za 5 lat?

Fajnie by było, jakbym nadal mógł pracować jako trener i nadal z tą Elaną mógł się rozwijać. Miejsce Elany jest na pewno wyżej niż w 3 lidze i to jest takie marzenie, aby z tą Elaną być w 2 lidze, aby móc sprawdzić się na poziomie centralnym i pracować na takim profesjonalnym poziomie, więc to jest marzenie, a gdzie siebie widzę i gdzie Elana może być to ciężko mi powiedzieć. Nie jestem osobą, która mocno patrzy do przodu, kluczowa jest codzienna praca, kluczowym jest robienie małych kroczków do przodu, w kontekście rozwoju i ja się skupiam na tym, żeby z tygodnia na tydzień stawać się coraz lepszym, żeby zespół był coraz lepszy. Wiem, że tak samo działają działacze i wszyscy wokół klubu, tak samo sztab, który wykonuje świetną pracę bez którego te sukcesy nie byłyby możliwe.

Jakiś odpoczynek, wakacje już zaplanowane?

Odpoczynek tak naprawdę już za mną, 2.5 tygodnia przerwy w których byłem z żoną w Zakopanem aby oderwać się od piłki bo jest to potrzebne. A ostatnie dni to już praca nad transferami, nad okresem przygotowawczym, coraz więcej spotkań z zarządem. Rozmawiałem z zawodnikami i sami mówią, że nie mogą się już doczekać, że nie wiedzą co ze sobą zrobić, że nie mogą się doczekać treningów i mi też tego bardzo brakuje. Sam się nie mogę doczekać 8 stycznia i rozpoczęcia treningów bo wiem, że to znowu będzie fajna owocna praca z tymi ludźmi, z tym sztabem i z tymi zawodnikami – to ogromna przyjemność. Wszyscy czekamy więc już na powrót do treningów.

Artykuł można znaleźć również w naszym miesięczniku!

About Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *